sowie

Wydarzenia historyczne, historia, dawne dzieje Wałbrzycha i okolic

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2008-01-16 14:28

Ostatni komentarz: JA BYM TYLKO CHCIAł ZWRóCIC UWAGE TAKIEJ MłODEWJ KELNERCE NIE WIEM JAK ONA SIE NAZYWA TAKA BLONDYNKOA. DZIEWCZYNO MNIEJ TROCHE POWAGI I GODNOSCI BO ZACHOWUJESZ SIE STRASZNIE I JESTES BARDZO NIE MILA W STOSUNU DO KLIJETOW. TYLE
dodany: 2009.05.11 18:26:44
przez: staly klijet
czytaj więcej
Pośmiertnie nagrodzony
2016-02-22 08:33

Fundacja im. Hanki Bożyk po raz szósty przyznała swoje nagrody za ratowanie ludzkiego życia. Jednym z laureatów nagród za rok 2015 został policjant - Marek Dziakowicz z Wałbrzycha. W jego przypadku przyznanie nagrody miało wymiar szczególny, gdyż otrzymał ją pośmiertnie. Zginął skutecznie ratując życie innego człowieka.



W uroczystości, która miała miejsce w warszawskim Domu Dziennikarza, uczestniczyła wdowa po Marku Dziakowiczu wraz z dziećmi, a także wiceprzewodniczący ZG NSZZ Policjantów i zarazem przewodniczący ZW NSZZ P woj. dolnośląskiego Piotr Malon, który wygłosił okolicznościowe przemówienie. Nagrodę Markowi Dziakowiczowi przyznano na wniosek NSZZ Policjantów.
Dzielnicowy Komisariatu Policji I w Wałbrzychu - st. asp. Marek Dziakowicz przebywał 20 lipca 2015 r. na urlopie wypoczynkowym w miejscowości Gąski. W trakcie spaceru po plaży wraz z żoną i córką zauważył wołającego o pomoc młodego mężczyznę, który wyraźnie słabnąc walczył o życie około 30 metrów od brzegu. Marek Dziakowicz bez zastanowienia podjął natychmiast akcję ratunkową. Tonącego mężczyznę udało się uratować, natomiast Marek Dziakowicz w trakcie tej akcji poniósł śmierć. St. asp. Marek Dziakowicz pozostał wierny zasadom Pośmiertnie nagrodzony wyrażonym w rocie przysięgi, którą złożył, podejmując 14 lat temu służbę w Policji, broniąc bezpieczeństwa obywateli w każdej niebezpiecznej sytuacji, zarówno w służbie, jak i poza nią.
Nie był to jedyny akt odwagi i determinacji Marka Dziakowicza w ochronie życia i bezpieczeństwa obywateli. Wcześniej, w 2014 roku uratował też nieprzytomną kobietę uwięzioną w mieszkaniu. Był aktywnym i zaangażowanym krwiodawcą, wyróżnionym przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu. Ratując życie innego człowieka, osierocił dwoje dzieci, 15-letniego syna i 9-letnią córkę oraz żonę.

 



Autor: 30minut.pl


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: